W 2012 roku współorganizowałem i poprowadziłem wyprawę na obserwację całkowitego zaćmienia Słońca w północno zachodniej Australii (które potem skierowała się do Nowej Zelandii), w trakcie której nie tylko przejechaliśmy Australię z południa na północ wchodząc na najwyższą górę kontynentu Mt Kosciuszko, nurkowaliśmy na Wielkiej Rafie Koralowej i podziwialiśmy wschód Słońca nad Uluru (przewędrowaliśmy obie wyspy Nowej Zelandii, ale to osobna historia i film).

 

Tomasz L. Czarnecki, rocznik 1969, z wykształcenia (jedynie) architekt, bardziej grafik, podróżnik, przewodnik i (przede wszystkim) fotograf. Od zawsze usiłuję przekonać i zaprosić fotony do swojego obiektywu by próbować oddać choć w części piękno, które nas otacza. Już w szkole mówiono na mnie ten aparat z aparatem, jednak dopiero pod okiem profesorów Thomasa Neffa, A.J. Meeka i Michaela Booka w School of Art + Design na Louisiana State University, te gry stały się bardziej świadome, za co zawsze będę wdzięczny.

Gen podróżnika zaszczepił mi ojciec – alpinista i himalaista, który między innymi należał do zespołu odpowiedzialnego za pierwszy trawers gór Ruwenzori w Afryce czy przejście na nartach przez Spitsbergen. Moje własne zainteresowania między innymi astronomią doprowadziły do organizacji kilku ekspedycji celem obserwacji zaćmień Słońca – na Węgry, do USA, Chin oraz Australii, które stały się wstępem do zapraszania innych na wspólne warsztaty fotografii krajobrazowej i wyprawy w wyjątkowe miejsca. W swoich podróżach fotograficznych dużo podróżowałem po USA, Australii, Nowej Zelandii, Meksyku i większości Europy.