Gdy docieramy do leżącej w sercu Gór Błękitnych Katoomby mgła ma konsystencję i przezroczystość gęstej śmietany. Mając nadzieję, że zelżeje robimy zakupy, wykupujemy dla większości osób z grupy nocleg w YHA Katoomba. Odważni jadą sprawdzić camping i w nagrodę trafiają na przepiękny ogród rododendronów we mgle. Po powrocie wszyscy razem jedziemy zobaczyć Trzy Siostry z punktu widokowego Echo Point. Niestety nie widać kompletnie nic. Co ma swój urok, jeżeli bardzo się nad tym skupić. Barierki oddzielają nas od mleczno białej nicości. Zresetowanego matriksa. Pustki.
Zrezygnowani odwozimy tych, którzy wybrali komfort do hostelu, a sami – w ekipie, która za parę dni ruszy do Nowej Zelandii – jedziemy na camping przy punkcie widokowym Evans Lookout. Po ciemku, we mgle, rozstawiamy namioty, a potem… no a jakże, tańce, hulanki… no może bez swawoli ;)[:]
Leave a Reply